Bieganie na bieżni.

42 km and more

zima i śnieg

Tak, w końcu nastąpiła ta chwila, że nie byłam w stanie zebrać się i zmobilizować na tyle, żeby wybiec w zimny, mokry wieczór na kolejny Key Run Workout 2 (czyli po polsku bieg tempowy). Tak narzekałam, że zimno, a tu odwilż przyszła znienacka, w dodatku razem z porą deszczową. Buu. Jutro nie dam rady pobiegać, z resztą trzeba odpocząć przed niedzielnym wybieganiem,  podjęłam więc męską decyzję: siłownia.

8km 46 min

Widoczki „z trasy” – niezapomniane!

Spodziewałam się umieralni…  i ją dostałam, ale ogólnie nie było tak źle. Zwłaszcza z czasem, jakiego się spodziewałam. 8 km = 46 min. Co prawda bieg na tempo to nie był, tylko raczej interwały (2 mini-przerwy, dla „głowy” i otarcie kropli potu z czoła) 4, 2, 2 km, plus targowanie się ze sobą czy już zwalniać, czy dalej cisnąć.  Szczerze powiem, że więcej niż dyszkę to nie wyobrażam sobie robić na siłce…

8km 46 min

Jest!Wymęczone 8km!

Wizyta na…

View original post 283 słowa więcej

Dodaj komentarz